W dzisiejszym materiale testuję urządzenie, które pomoże nam zrobić pyszne soki, dżemy i sorbety. Jak sprawuje się wyciskarka wolnoobrotowa Gotie GSJ-630R w praktyce? Zapraszam do testu. Urządzenie do recenzji otrzymałem od firmy Gotie.
Od kilku lat mam w domu wyciskarkę wolnoobrotową, która jest dość często używana w naszej kuchni. Początkowo stosowaliśmy ją głównie do przygotowywania soków z warzyw, owoców i ziół. Szybko okazało się, że świetnie radzi sobie także m.in. zamienieniu świeżych buraków na barszcz, czy ziemniaków na placki ziemniaczane. Testowane przeze mnie urządzenie ma być krokiem w przód i znacznym rozszerzeniem funkcji takiej wyciskarki.

Sokowirówka, czy wyciskarka wolnoobrotowa?
Na wstępie możecie zapytać: dlaczego wyciskarka wolnoobrotowa, a nie sokowirówka? Oba urządzenia służą w podobnym celu, ale znacznie różni się sposób, w jaki go osiągają. Sokowirówka ma szybko wirujące ostrza, które ścierają składniki. Wytwarza się przy ciepło oraz piana. Ciepło z kolei sprawia, że z tak przygotowanego soku szybciej uciekają witaminy. Zmienia się także smak i konsystencja. Wyciskarki wolnoobrotowe składają się z elementu przypominającego ślimaka. Po włączeniu urządzenia, składniki są przesuwane w głąb urządzenia, a wspomniany przed chwilą „ślimak”, stopniowo zgniata je coraz bardziej. W ten sposób powstaje sok oraz pulpa. Oba elementy możemy wykorzystać.

Wyciskarka Gotie GSJ-630R – pierwsze wrażenia
Muszę przyznać, że urządzenie przyszło do mnie w dość sporym pudełku. W jego wnętrzu znalazłem jednostkę centralną oraz dodatkowe akcesoria. Elementów jest tak dużo, że początkowo mogą przywrócić nas o lekki zawrót głowy. W zestawie znajduje się także instrukcja obsługi oraz przewodnik po owocach i warzywach.

Co ciekawe, producent założył, że montaż nie powinien nikomu sprawić problemu, więc nie znajdziemy w instrukcji opisu poszczególnych elementów. O ile możemy wspomóc się rysunkiem rozłożonego urządzenia na pudełku, tak zastosowanie różnych sitek już nie jest takie oczywiste. Zapytałem o to producenta i zastosowanie poszczególnych sitek znajdziecie w podpisie do zdjęć.
Składanie wyciskarki wolnoobrotowej
Okazało się, że mimo tak wielu elementów, samo złożenie całości nie jest wcale takie skomplikowane. Najlepiej zacząć to robić od wyboru funkcji – tutaj mamy dwie możliwości. Pierwsza z nich to klasyczna opcja pracy jako wyciskarka, druga to krajalnica do robienia sałatek. Wybór jest istotny, bo od niego zależy, którą końcówkę założymy.

W przypadku wyciskarki wolnoobrotowej należy wybrać jedno z trzech sitek i nałożyć na nie specjalne silikonowe łopatki – pomogą nam zgarnąć sok do pojemnika. Następnie nakładamy pojemnik z dwiema dyszami na bazę wyciskarki. Do pojemnika wkładamy sitko, do którego wsadzamy ślimak.

Montaż jest o tyle uproszczony, bo pojemnik ma specjalne trzy otwory, w które wkłada się wypustki jednostki centralnej. Wypustki są jednak dość krótkie, więc całość nie trzyma się aż tak pewnie, nawet gdy dość mocno go przekręcimy. Dowiedziałem się, że producent zastosował takie rozwiązanie, by można było łatwiej ściągać pojemnik do czyszczenia. Mi to trochę przeszkadza, bo w trakcie pracy wyraźnie widać, jak góra urządzenia się rusza.

Na sitku także znalazło się specjalne oznaczenie białą strzałką, która podpowiada, gdzie należy wkręcić ten element.

Ostatni moduł to przeźroczysta pokrywka do wkładania owoców. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, to skojarzył mi się z pewnym sprzętem, które każda osoba ma w domu 🙂 Wieczko tego pojemnika zakończone jest przykrywką w formie zapadni oraz otworem. Zapadnia pozwala na dodawanie większych kawałków owoców, a przez otwór możemy również wprowadzać składniki, bądź popychać je przy pomocy rączki z zestawu. Spodobało mi się to rozwiązanie, bo nie trzeba poświęcać aż tak dużo czasu na krojenie warzyw i owoców.

Alternatywnym rozwiązaniem jest wykorzystanie końcówek do przygotowania sałatki. Aby to zrobić, należy zdjąć wszystkie elementy. Przez dolną część pojemnika należy włożyć dystans silnika i w ten sposób nałożyć na jednostkę centralną.
Kolejny krok to założenie górnego modułu z wymiennym ostrzem. W zestawie mamy dwa elementy tnące. Nie stosujemy przy tym wspomnianego wcześniej ślimaka. Przed włączeniem urządzenia należy założyć także osłonkę ostrzy z otworem do dodawania składników. W tej konfiguracji mamy inną – krótszą rączkę do popychania składników.

Gotie GSJ-630R w praktyce
Początkowo miałem problem z przypisaniem zastosowania do poszczególnych elementów. Jednak kilkukrotne złożenie i rozłożenie urządzenia sprawiło, że wszystko stało się jasne. W instrukcji zabrakło odpowiedzi na pytanie, do czego służą poszczególne sitka – jedno z nich nie ma nawet żadnych otworów. Dlatego poniżej opisuję po krótce każde z nich.



Wyciskarka wolnoobrotowa ma także 9 funkcji: może przygotować sok owoców i warzyw twardych, średnich i miękkich. Może także robić sałatkę, dżem, czy mleko roślinne. Wybierając tryb pracy naciskając przycisk Menu na obudowie, urządzenie automatycznie dostosuje obroty do danej opcji. W przypadku „czyszczenia”, należy zatkać wyloty pojemnika, dolać wodę i uruchomić wyciskarkę. Zacznie pracować w obie strony pomagając oczyścić swoje wnętrze. Należy jednak uważać z ilością wody. Specjalnie dodałem jej tak dużo, by wyczyścić także pojemnik na dodawane składniki. Woda wylała się bokiem prosto na stół.
To, co mi się spodobało to dodatkowe sito filtrujące, które możemy zaczepić na pojemnik na sok. Pozwoli uzyskać jeszcze bardziej gładszą konsystencję soku.
Barszcz z wyciskarki
Gdy żona zobaczyła, że testuję wyciskarkę, od razu pomyślała, by zrobić w niej barszcz. Do jego przygotowania użyliśmy surowych buraków, które tylko wstępnie opłukaliśmy i przekroiliśmy na tyle, by zmieściły się w zapadni.
To bardzo twarde warzywa, ale by zmęczyć wyciskarkę, dodaliśmy również marchewkę. Nasze poprzednie urządzenie potrafiło wyraźnie zwolnić w trakcie obróbki twardszych składników.
Producenci wyciskarek wolnoobrotowych zalecają dodawać składniki stopniowo, by urządzenie nie zostało za bardzo obciążone. Oczywiście, natychmiast postanowiłem wypełnić wyciskarkę Gotie po brzegi, by zobaczyć, co się stanie.
Okazało się, że nic złego się nie stało, urządzenie nawet nie zastanowiło się przed chwilę i równo pracowało do momentu, aż nie przepracowało wszystkich składników.
Otwór na pulpę możemy zamykać, co przydaje się np. w trakcie trybu czyszczenia wyciskarki.
Początkowo myślałem, że dodatkowe sitko jest zbędne. Szybko jednak okazało się, że zatrzymało dość dużą liczbę piany i większych fragmentów, które przeszło przez główne sito.
Co mi się nie spodobało
Urządzenie jest dość wysokie, co trzeba wziąć pod uwagę przy planowaniu miejsca jego przechowywania. Oczywiście – istnieje możliwość demontażu elementów, ale wtedy też coś z nimi trzeba zrobić.
Wyciskarka ma świetny, metaliczny lakier. Jednak i mimo fabrycznych zabezpieczeń, mój egzemplarz przyjechał do mnie z dość głęboką rysą.
Producent nie zaleca też mycia elementów wyciskarki w zmywarce. Sprawia to, że po każdym użyciu jesteśmy zmuszeni rozłożyć urządzenie na czynniki pierwsze i dokładnie umyć je ręcznie. Tutaj dochodzę do rzeczy, która mi najbardziej przeszkadza. To właśnie ze względu na częste rozkładanie wyciskarki, producent zdecydował się zastosować krótkie zaczepy pojemnika – ma to ułatwiać jego demontaż. W mojej ocenie są za płytkie, co powoduje, że urządzenie nie trzyma się pewnie. W większości przypadków nie przeszkadza to w niczym, bo silnik wyciskarki obraca się w przeciwną stronę, co tylko stabilizuje całość. Jednak korzystając z trybu czyszczenia, gdy urządzenie pracuje w obie strony, miałem wrażenie, że zaraz odpadnie z niego cała góra.
Mam jeszcze jedną uwagę związaną z designem wyciskarki Gotie. Jestem przekonany, że lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie wylotów pojemnika w większej odległości od siebie. Jeżeli chcemy dosunąć pojemniki pod te wyloty – zasłaniamy sobie cały panel z ustawieniami, w tym przyciskiem włączającym urządzenie.